W trzecim poście o metodzie Self-Reg opiszę pięć kroków służących redukcji stresu i utrzymaniu energii. Wykorzystam przykład sytuacji, w której wyjątkowo dobrze udało mi się wyregulować samą siebie. Self-Reg może służyć właśnie temu, choć warto pamiętać, że ta metoda została stworzona głównie z myślą o uczeniu samoregulacji dzieci (o tym będzie kolejny wpis). Przypominam, że…Continue reading Self-Reg, część 3: Pięć kroków do… zwycięstwa nad czekoladą
Autor: DyleMatka
Self-Reg, część 1: Świąteczny stres w pięciu obszarach
Dziś Wielka Sobota i przy tej okazji postanowiłam napisać kilka słów na temat stresu. Dlaczego? Z dwóch powodów: po pierwsze, stres jest tym, czym zajmuje się metoda Self-Reg, której dotyczyć będą kolejne posty. Po drugie, tradycyjnie spędzane święta to dla dzieci, zwłaszcza małych, potężny stres. Rodziców też to zresztą może dotyczyć i w tej sytuacji…Continue reading Self-Reg, część 1: Świąteczny stres w pięciu obszarach
Uważna obecność, czyli mindfulness
Mniej więcej w połowie trzeciej ciąży gonitwa myśli w mojej głowie zaczęła utrudniać mi funkcjonowanie. W każdej z ciąż byłam roztargniona i miewałam problemy z koncentracją, teraz jednak skutki tego zaczynały być nieznośne. Musiałam zapisywać w kalendarzu każde, bez wyjątku, zobowiązanie i włączać system powiadomień, w przeciwnym razie o nim zapominałam. Najtrudniej było dotrzymywać bardzo…Continue reading Uważna obecność, czyli mindfulness
Głęboka woda czy brodzik?
Dziś o godzinie 19 zostawiłam Dużego w przedszkolu, gdzie spędzi wraz z całą swoją grupą pełną przygód noc. Od kilku tygodni mówił o tej nocy z ogromnym entuzjazmem i nie mógł się jej doczekać. W przedszkolu odebrał ode mnie torbę ze swoim kocem, poduszką, piżamą i latarką, przytulił mnie nieuważnie na pożegnanie, po czym dołączył do kolegów,…Continue reading Głęboka woda czy brodzik?
Hajnid mnie docenił!
Dziś Duży rozłożył mnie na łopatki swoją nad wiek dojrzałą oceną sytuacji sprzed kilku lat. Pisałam niedawno, że mój niespełna sześcioletni pierworodny był tzw. high need baby i że nadal jest wymagający. Coraz częściej zastanawiam się, czy aby na pewno nadal taki jest. Nie mam natomiast wątpliwości co do tego, że jest pod wieloma względami…Continue reading Hajnid mnie docenił!
Napełnianie swojego koszyczka: empatia a złość
Dziś miałam okazję, aby w przykrej sytuacji zastosować jedno z narzędzi, które pomagają mi złościć się rzadziej i mniej destrukcyjnie. W ubiegłym tygodniu napisałam post o porozumieniu bez przemocy (NVC) i jedna z moich czytelniczek poprosiła mnie o więcej praktycznych przykładów. Mówisz – masz: poniżej opiszę, jak dałam empatię samej sobie i dzięki temu zachowałam…Continue reading Napełnianie swojego koszyczka: empatia a złość
Korzystanie ze wsparcia
Przerywam na chwilę mój cykl postów o złości i narzędziach pracy nad nią, żeby zanotować spontaniczną refleksję z cyklu „co mi dały dzieci”. Otóż poszłam dziś do przedszkola po Dużego i Małego z Malutkim śpiącym w wózku. Wózek zostawiłam przed przeszklonymi drzwiami przedszkola, żeby maluch nie zgrzał się w ciepłej szatni (miałam go na oku,…Continue reading Korzystanie ze wsparcia
Uprzejmie i stanowczo, czyli o Pozytywnej Dyscyplinie
Czy wychowanie w duchu rodzicielstwa bliskości daje się pogodzić z dyscypliną? Oczywiście, że nie – odpowiedziałabym jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Dyscyplina to przecież rygor, surowe zasady i kary wymierzane za ich nieprzestrzeganie, wstrętna behawiorka łamiąca kształtującą się osobowość małego dziecka. Nigdy nie chciałam, żeby moje dzieci były przede wszystkim posłuszne i w sumie nadal…Continue reading Uprzejmie i stanowczo, czyli o Pozytywnej Dyscyplinie
O żyrafach i szakalach, czyli porozumienie bez przemocy
Z porozumieniem bez przemocy (ang. non-violent communication, NVC) po raz pierwszy zetknęłam się pięć lat temu, kiedy – nie mogąc dać sobie rady z moimi wybuchami złości – zdecydowałam się na coaching rodzicielski. Los postawił wtedy na mojej drodze Joannę Berendt, Kobiecego Coacha i certyfikowaną trenerkę NVC, która przez pół roku uczyła mnie „języka żyrafy” i pomagała realizować moje…Continue reading O żyrafach i szakalach, czyli porozumienie bez przemocy