Łagodność dla rodzica

Facebook przypomniał mi dziś bardzo poruszającą rozmowę z Dużym sprzed dwóch lat. Mój pierworodny właśnie skończył cztery lata, a Mały miał rok i osiem miesięcy i był jak tajfun, który sieje na swojej drodze spustoszenie. Mijający wówczas rok był najtrudniejszym okresem mojego macierzyństwa, trudniejszym nawet niż pierwsze jego miesiące, kiedy tkwiłam sama w czterech ścianach z wymagającym…Continue reading Łagodność dla rodzica

Self-reg, część 7: „Mamo, ja zawsze mam jakiś problem”, czyli o negatywnym zniekształceniu poznawczym

To nie ja piszę ten blog – on sam się pisze i żyje własnym życiem. Aktualne zdarzenia i przemyślenia dyktują mi tematy poszczególnych postów, bo piszę o tym, co jest we mnie żywe. Tylko wtedy słowa same płyną, układając się w zdania i akapity niemal bez mojego udziału. Jeszcze niedawno planowałam zakończyć cykl dotyczący self-reg…Continue reading Self-reg, część 7: „Mamo, ja zawsze mam jakiś problem”, czyli o negatywnym zniekształceniu poznawczym

Self-reg, część 6: Jestem spokojny i jestem tylko z tobą

Dziś opowiem o tym, jak zaczęła się przygoda Dużego z self-reg. Już od jakiegoś czasu starałam się regulować sama siebie (o przykładowej sytuacji opowiedziałam tu), ale nie miałam pojęcia, jak to zrobić w odniesieniu do dzieci, zwłaszcza Dużego, który ma z tym spory problem. Nie wiedziałam, jak rozpocząć rozmowę o stresie i samoregulacji – co…Continue reading Self-reg, część 6: Jestem spokojny i jestem tylko z tobą

Self-reg, część 5: Każde dziecko jest cudem

Dzisiejszy wpis powstał pod wpływem emocji i dotyczy podejścia niektórych wychowawców przedszkolnych i szkolnych do tzw. trudnych dzieci. Miałam dziś pracować nad kolejnym postem stricte o self-reg, ale usłyszałam historię synka znajomej, która wzburzyła mnie tak, że nie potrafię myśleć o niczym innym. Wyobraźcie sobie chłopczyka. Ma trzy lata, jest hiperwrażliwy, ma zaburzenia integracji sensorycznej i…Continue reading Self-reg, część 5: Każde dziecko jest cudem

Self-reg, część 4: Jak kształtujemy mózgi naszych dzieci

W moim czwartym poście na temat self-reg opowiem o tym, dlaczego ta metoda stanowi naukowe podwaliny rodzicielstwa bliskości. Ponownie podkreślam, że nie jestem psychologiem, neurobiologiem czy lekarzem, jeśli więc specjaliści znajdą w moich wywodach błędy i nieścisłości, będę bardzo wdzięczna za ich wskazanie. Przypominam, że pierwszy post z tego cyklu dotyczył pięciu obszarów stresu, w drugim opisałam, o co chodzi w metodzie…Continue reading Self-reg, część 4: Jak kształtujemy mózgi naszych dzieci

Self-Reg, część 3: Pięć kroków do… zwycięstwa nad czekoladą

W trzecim poście o metodzie Self-Reg opiszę pięć kroków służących redukcji stresu i utrzymaniu energii. Wykorzystam przykład sytuacji, w której wyjątkowo dobrze udało mi się wyregulować samą siebie. Self-Reg może służyć właśnie temu, choć warto pamiętać, że ta metoda została stworzona głównie z myślą o uczeniu samoregulacji dzieci (o tym będzie kolejny wpis). Przypominam, że…Continue reading Self-Reg, część 3: Pięć kroków do… zwycięstwa nad czekoladą

Self-Reg, część 1: Świąteczny stres w pięciu obszarach

Dziś Wielka Sobota i przy tej okazji postanowiłam napisać kilka słów na temat stresu. Dlaczego? Z dwóch powodów: po pierwsze, stres jest tym, czym zajmuje się metoda Self-Reg, której dotyczyć będą kolejne posty. Po drugie, tradycyjnie spędzane święta to dla dzieci, zwłaszcza małych, potężny stres. Rodziców też to zresztą może dotyczyć i w tej sytuacji…Continue reading Self-Reg, część 1: Świąteczny stres w pięciu obszarach

Napełnianie swojego koszyczka: empatia a złość

Dziś miałam okazję, aby w przykrej sytuacji zastosować jedno z narzędzi, które pomagają mi złościć się rzadziej i mniej destrukcyjnie. W ubiegłym tygodniu napisałam post o porozumieniu bez przemocy (NVC) i jedna z moich czytelniczek poprosiła mnie o więcej praktycznych przykładów. Mówisz – masz: poniżej opiszę, jak dałam empatię samej sobie i dzięki temu zachowałam…Continue reading Napełnianie swojego koszyczka: empatia a złość