Gdy byłam mała, chciałam być tatą, czyli o równouprawnieniu matki i ojca

Jest połowa lat 1980., mam kilka lat. Wiem już, czego chcę od życia: będę wielką polską pisarką i nie będę mamą. Będę tatą. To bardzo fajnie być tatą: po pracy można bawić się z dziećmi, jeździć z nimi na sankach, nauczyć je jazdy na rowerze, a córeczkom czesać warkocze. Kiedy nie ma się ochoty na…Continue reading Gdy byłam mała, chciałam być tatą, czyli o równouprawnieniu matki i ojca

Przekuwanie słabości w siłę

Ostatnie dni przed rozpoczęciem roku szkolnego Duży, Mały i ja poświęciliśmy na przegląd ich prac plastycznych z ostatnich miesięcy. Chłopcy decydowali, które ze swoich dzieł chcą zachować dla potomności (niemal wszystkie…), ja je podpisywałam, a następnie razem wkładaliśmy je do transparentnych koszulek na dokumenty i te do segregatorów. Rok temu, kiedy Duży miał akurat rozpocząć…Continue reading Przekuwanie słabości w siłę

Zbuduj sobie wioskę… w realu

Jakiś czas temu przeczytałam moje dzienniki z okresu liceum i pierwszych lat studiów. To dla mnie fascynujące źródło wiedzy o mnie samej sprzed lat, ale też o świecie sprzed dwóch dekad, różniącym się bardzo od dzisiejszego. Najbardziej uderzającą różnicą jest to, że wówczas żyłam bez urządzeń z ekranami (innych, niż telewizor, który włączałam sporadycznie). Nie miałam…Continue reading Zbuduj sobie wioskę… w realu

Dlaczego film „Tully” budzi mój sprzeciw

Dwa tygodnie temu spontanicznie postanowiłam wybrać się do kina na film „Tully” i chciałabym podzielić się z Wami emocjami i przemyśleniami, jakie we mnie wywołał. Od kiedy zostałam mamą, chodzę do kina średnio raz w roku, więc była to dla mnie wyjątkowa wyprawa. Zostawiłam moją trójkę dzieci pod opieką niani, żeby obejrzeć perypetie innej mamy…Continue reading Dlaczego film „Tully” budzi mój sprzeciw

Jak wspieram dzieci w przeżywaniu trudnych emocji

Moi stali czytelnicy zapewne przypominają sobie (mgliście), że w styczniu rozpoczęłam minicykl wpisów na temat wspierania rozwoju dziecka. Omawiam w nim poszczególne obszary samoregulacji. Dotychczas napisałam o obszarze biologicznym, a konkretnie o długiej drodze, jaką pokonał Duży, aby nauczyć się pływać oraz o tym, jak stresory w obszarze biologicznym mogą wpływać na rozwój poznawczy dziecka. W…Continue reading Jak wspieram dzieci w przeżywaniu trudnych emocji

Dzieci jako siła napędzająca rozwój rodzica

Znów mam potrzebę podzielenia się z Wami refleksją, tym razem z serii „Co mi dały dzieci”. Refleksja nasunęła mi się podczas rozmowy ze współuczestniczką Szkoły trenerów grup wsparcia dla rodziców po tym, jak wspólnie poprowadziłyśmy w ostatni czwartek spotkanie (dziękuję Ci, Marysiu). Praca grupy wsparcia dotyczyła rodzicielskich emocji w relacji z dziećmi i wywołała u mnie zachwyt i…Continue reading Dzieci jako siła napędzająca rozwój rodzica

O konsekwencjach i słuchaniu swojego serca

Dziś podzielę się z Wami refleksją na temat konsekwencji i słuchania swojego serca. Jak już kiedyś wspominałam, ten blog sam się pisze, nie mam nad nim kontroli: jeśli coś mnie mocno poruszy, nie spocznę, dopóki tego nie zapiszę – tu lub, ostatnio znacznie częściej, w moim dzienniku. Od pewnego czasu pracuję nad kolejnym wpisem z…Continue reading O konsekwencjach i słuchaniu swojego serca

Share Week 2018

Pierwszy raz uczestniczę w Share Week, czyli akcji polegającej na tym, że blogerzy polecają innych blogerów. Blogerką jestem dopiero od roku z okładem i rok temu dowiedziałam się o akcji poniewczasie. Dziś napiszę pokrótce, które blogi cenię najbardziej spośród tych niezbyt wielu, które znam i czytuję. Wśród czytanych przeze mnie blogów prym wiedzie wymagajace.pl. Gdybym…Continue reading Share Week 2018

Duży na basenie, czyli o pokonywaniu trudności

Dzisiejszym wpisem chcę rozpocząć minicykl dotyczący wspierania rozwoju dziecka. Ostatnio sporo o tym myślę w związku ze zbliżającą się wielkimi krokami decyzją o wyborze szkoły dla Dużego. Tematem dzisiejszego wpisu nie będzie jednak szkoła, lecz… pływanie. Kocham pływanie, choć nie jestem w nim zbyt dobra, i będę się cieszyć, jeśli moje dzieci też je polubią. Umiem pływać jedynie…Continue reading Duży na basenie, czyli o pokonywaniu trudności

Wysiadłam

WYSIADŁAM. Serio, organizm odmówił mi współpracy. W poniedziałek dopadło mnie kilka wirusów naraz i dopiero dziś wróciłam do świata żywych. Nie da się tygodniami spać po 5 godzin na dobę i przez resztę doby być mistrzynią wielozadaniowości, każdą wolną chwilę wyciskając jak cytrynę. 1 listopada po czterech latach odeszła od nas Niania, a ja założyłam, że…Continue reading Wysiadłam